Fot. edycja.pl

Autorem recenzji jest Elżbieta Wiater, dziennikarka, historyk i teolog, bloggerka, autorka licznych artykułów i książek (www.ewiater.blog)

Przebudzić się do wielbienia

Piotr Kwiatek OFMCap, Psalmoterapia. Uzdrowienia serca, Edycja Świętego Pawła 2022.

Kiedy po ćwierć wieku życia zakonnego, dwudziestu latach kapłaństwa, z czego piętnaście to praca w charakterze psychologa, budzisz się bez powodu o czwartej nad ranem i nie możesz zasnąć, pewnie pierwsze skojarzenie to: „Dopadł mnie kryzys wieku średniego!”. A jeśli do tego myślą, która cię obudziła, jest wewnętrzne przynaglenie, żeby zaprosić innych do modlitwy psalmami, masz prawo mieć niejakie wątpliwości co do racjonalności tego konceptu. Myślę, że w przypadku o. Piotra Kwiatka o tym, że jednak podjął się realizacji tego pomysłu, zdecydował jego kapucyński charyzmat. Duch św. Ojca Franciszka wziął górę nad wszystkim, ze snem włącznie, co zresztą o wspomnianym kapucynie dobrze świadczy.

Z pewną taką nieśmiałością wcześnie rano tego dnia wrzucił w media społecznościowe informację, że szuka 150 osób do akcji, którą określił jako 1W1. Każdy miał odmawiać jeden psalm (stąd liczba szukanych chętnych) w intencjach pozostałych, a ci mieli się modlić w jego intencji. „Myśląc ekonomicznie, czysty zysk”, odnotowuje o. Piotr we wstępie. Nic dziwnego, że już po trzech dniach tych ludzi było trzystu, chociaż podejrzewam, że nie myśleli oni w kategoriach opłacalności. W tej chwili liczba zaangażowanych idzie w tysiące, zresztą można to sprawdzić w mediach społecznościowych akcji.

Książka Psalmoterapia nie jest jednak książką kombatancką, ze wspomnieniami o tym, jak to wszystko się zaczęło. O tym przeczytamy tylko we wstępie, a po nim są jeszcze trzy części i zakończenie z trzema, a jakże, aneksami oraz wykazem cytowanej literatury. Na pierwszy rzut oka uderza duża liczba świadectw osób zaangażowanych w to dzieło. Ich obecność pozwala zobaczyć je nie tylko oczami jego inicjatora, ale także tych, którzy z psalmoterapii czerpią.

Autor całości, oprócz tego, że jest kapłanem w zakonie kapucynów, ma też doktorat z psychologii, kształcił się w Stanach Zjednoczonych. Prowadzi zajęcia na Uniwersytecie SWPS . specjalizuje się w nurcie psychologii pozytywnej. Jest autorem kilku książek z zakresu tej dziedziny, prowadzi też własną stronę (www. piotrkwiatek.pl). Stąd zapewne założenia dotyczące omawianej pozycji: „W interpretacji Księgi Psalmów chciałem uniknąć dwóch skrajności. Z jednej strony redukcjonizmu przez psychologizację duchowego wymiaru człowieka, z drugiej czytania tej księgi w oderwaniu od życia, nauki i wyzwań, jakie niosą obecne czasy”. Trzeba przyznać, że o. Kwiatek pozostaje tym założeniom wierny, co zdecydowanie stanowiło wyzwanie. O tym spotkaniu psychologii z duchowością, a właściwie jego efektach, czytamy też we wspomnianych przeze mnie świadectwach.

Od takiej wypowiedzi rozpoczyna się każdy rozdział. Już pierwsza z nich jest niesłychanie mocna: „Psalmy są dla mnie lekiem dla duszy i ciała. […] Wersety te pozwalają mi odnaleźć spokój i zaufanie do Boga. Skutek? Po kilkunastu latach leczenia na depresję wystarczyły 44 tygodnie «terapii psalmami», by lekarz zmniejszył mi dawkę leku o połowę! Jestem wdzięczna za psalmy i dar modlitwy!”. Z pewnością nie należy tego sprowadzać do stwierdzenia: „Po co ci leki, odmawiaj psalmy”, bo to tak nie działa. Jednak sięgnięcie po te teksty i wejście z innymi, proszącymi się także w naszej intencji, w nurt modlitwy najwyraźniej przywraca do życia. A psalmy mamy przecież zawsze dostępne, w zasięgu jeśli nie ręki, to kciuków wystukujących w telefonicznej wyszukiwarce „Księga Psalmów”.

Pierwsza część książki mówi o tym, skąd bierze się skuteczność tekstów, do modlitwy którymi zostaje zaproszony czytelnik. Najpierw więc zostaje wprowadzony w samą księgę, ale bez obaw, nie ma tu twardej biblistyki. Są to podstawowe wiadomości potrzebne do odkrycia, z jakim typem tekstu mamy do czynienia i czemu właśnie ta księga biblijna, a nie inna, najlepiej się do tego typu „terapii” nadaje. Potem znajdziemy rozdział o tym, jak psałterz przystaje do ludzkiej natury, a następnie ten przedstawiający dzieło 1W1: jego charakter, formę i powody, dla których ma tak wielki i pozytywny wpływ na swoich uczestników.

W drugiej części o. Kwiatek omawia cztery typy psalmów. Zaczyna od tych ufności, które pozwalają spokojnie wtulić się w ramiona Boga. Cenne jest to, że nie ucieka od złorzeczących, których przestraszyli się nawet redaktorzy Brewiarza (nie ma w nim trzech najbardziej drastycznych w opinii redagujących, radykalne wypowiedzi znikły też z kilku zamieszczonych w tej księdze liturgicznej). Tu autor pokazuje, jak wykorzystać psalmy do radzenia sobie z gniewem, złością, wściekłością – emocjami tyleż potencjalnie destrukcyjnymi, co wyklętymi ze współczesnej rzeczywistości społecznej.

Bardzo mnie ujęło podejście do psalmów złorzeczących, które są ukazane jako szkoła konstruktywnego narzekania. Jako że czynność ta jest podobno ulubionym sportem narodowym Polaków, warto się przeszkolić w jej zakresie. A szkoła biblijna prowadzi nas do ciekawych wniosków, jednak po szczegóły odsyłam do Psalmoterapii.

Ostatnią grupą są psalmy uwielbienia. Według autora książki są one szkołą wdzięczności, a ta z psychologicznego punktu widzenia jest niesłychanie dobroczynna dla naszej psychiki. W tym rozdziale można zdobyć wiadomości na temat tego, jak wprowadzić ją do naszego życia dzięki psalmom i ją rozwijać, odkrywając skalę tego, jak bardzo jesteśmy obdarowani przez Boga.

Trzecia część książki to przybliżenie pojęcia psalmoterapii i różnych jej metod. Dzieło 1W1 to nie jest jedyna opcja korzystania z modlitw zawartych w psałterzu. Autor m.in. zachęca do odkrywania, jak skuteczną i wielowymiarową, jeśli chodzi o wpływ na nas, metodą jest pisanie: przepisywanie, tworzenie własnych tekstów, parafrazowanie. Czytając te podrozdziały, pomyślałam sobie, że średniowieczni mnisi pracujący w skryptoriach ocalali często nie tylko arcydzieła literackie antyku, ale także własne psychikę i duchowość. Czemu my nie mielibyśmy także z tej metody korzystać? Istotne jednak jest pamiętanie o jedynym, co słusznie podkreśla o. Kwiatek: „W tych wszystkich metodach istotne jest, aby nie traktować ich jak celu, ale drogę. Celem natomiast jest zanurzyć się w miłości Boga”. W końcu tylko ona może dać nam uzdrowienie i poprowadzić do pełni tego, kim mamy być w Bożym zamyśle, czyli do szczęścia.

Całość kończą trzy aneksy: tabela z wersetami psalmów na określone sytuacje życiowe, lista dzieł, które wyrosły z 1W1, a więc wspólnotowej modlitwy psalmami, wreszcie lista polecanych stron internetowych pomocnych w pogłębieniu wiedzy i rozumienia tekstów, z których się korzysta, stosując psalmoterapię.

Lekkość język, prostota przekazu oraz świetny układ treści ułatwiają lekturę. Podzielenie rozdziałów na mniejsze cząstki i wyróżnienie tytułów oraz śródtytułów kolorem przyśpieszają czytanie, ale też pomagają w odnalezieniu fragmentu, do którego chcemy wrócić. Niewątpliwie inspiracja, której doświadczył autor te kilka lat temu o czwartej nad ranem, jest zaraźliwa. Co więcej, przenosi się także przez papier. Warto jej doświadczyć.

Autor recenzji: Elżbieta Wiater

Wywiad z o. Piotrem Kwiatkiem:



Pomóż świadczyć - Poleć znajomym!